Odrodzenie! Dobra atmosfera w zespole i liczna kadra dają wyniki.

WRACAMY Z AKTUALNOŚCIAMI ZE SPOTKAŃ LIGOWYCH. :)
Informacje ogólne i formacja naszej drużyny w meczu z Zimowitem: http://rks-rzeszow.futbolowo.pl/game/137574
Pierwsza połowa... walka, determinacja, kontrataki z obu stron.
Poraz kolejny mogliśmy liczyć na 18to osobową kadrę. Kilka osób niestety musiało pójść "na trybunę". Mocna kadra zaowocowała pewny zwycięstwem. Spotkanie derbowe z Zimowitem rozpoczęło się od ostrej i otwartej gry z obu stron. Z początku Zimowit ruszył z inicjatywą ataku. Później my przejęliśmy inicjatywę. Tak w sumie wyglądała 1sza połowa, że raz jedna drużyna wychodziła wysoko, a druga ją kontrowała, aby następnie zmienić się rolami. Z początku przy lepszej celności i gdyby nie postawa naszego bramkarza Zimowit mógł prowadzić. Mimo wszystko to my strzeliliśmy pierwi bramkę. Nasz skrzydłowy stojąc tyłem do bramki tak jakby dla zabawy podbił sobie piłkę do góry i kopnął wysoką piłkę zza swoje plecy lobując lekko wysuniętego bramkarza. Po tym było kilka kontr jedna za drugą z obu stron, bo Zimowit chciał wyrównać, a my postawić kropkę nad i. Znowu lepiej z tych kontr wychodziła nasza drużyna mogąc prowadzić nawet 3:0 po stuprocentowych sytuajach. Niestety nasz zawodnik strzelał prosto w bramkarza będąc sam na sam z nim mając na plecach obrońców przeciwnika. Te sytuacje podobnie jak nasze zdobyte bramki w tym meczu były wywołane często skutecznym pressingiem na połowie przeciwnika i nonszalanckiej grze oraz rozgrywaniu piłki zawodników defensywnych z Zalesia. Kilka minut przed końcem spotkania właśnie po tej ostatniej 100% sytuacji Zimowit poszedł od razu z kontrą. Gdyby nie nasz bramkarz mogłoby być 1:1. Na szczęście dowieźliśmy wynik 1:0 do końca.
Druga połowa... dobicie przeciwnika.
Druga połowa wyglądała podobnie. Obu drużynom zależało na wygraniu meczu. Mecz dalej był ostry, nikt nogi nie ostawiał. Zawodnicy z Zalesia upatrywali sobie niektórych zawodników u nas, którzy robili różnicę na boisku. Raz po raz ich faulując. Z naszej strony agresja boiskowa była wywołana agresją boiskową przeciwnika. Sędzia wiedząc, że to derbowy mecz rzadko używał kartek. Przyjezdni byli trochę tą sytuacją zdenerwowani krytykując cały mecz sędziego. Niestety jaka liga tacy sędziowie więc nie wymagajmy wiele. Z pewnością presja i nerwy sędziom nie pomagają. Wracając jedna do spotkania obie drużyny zagrały po męsku więc niezrozumiałe były pretensje zawodników Zimowitu o faule na nich jak to była walka z obu stron. Od nas nikt nie miał pretensji. Z pewnością my skupieni na grze, a nie na sędziowaniu sędziego wyszliśmy z korzyścią z tego spotkania. Na początku drugiej połowy po dośrodkowaniu i zamieszaniu w polu karnym przeciwnika mocnym strzałem pod poprzeczkę Tomka Gozdeckiego prowadziliśmy już 2:0. W 65 min zadebiutował w naszych szeregach Yuriy Shorodok. Już 6 minut po wejściu strzelił gola na 3:0. Mierzonym strzałem z kilkunastu metrów zdobył gola. W końcówce spotkania Zimowit mógł jeszcze strzelić gola. Sędzia popełniając wielki błąd, a nawet wielbłąd podyktował karnego dla przyjezdnych. Zawodnik z Zalesia biegnąć bark w bark z naszym obrońcą po prostu wyłożył się teatralnie w polu karnym. Na szczęście "Oliwa (okazała się) sprawiedliwa". Zawodnik Zimowitu przestrzelił swoją szansę strzelając nad prawym okienkiem. Mecz został przedłużony jeszcze 5 minut. Nie pomogło to na szczęście naszemu przeciwnikowi w zdobyciu chodźby jednej bramki. Podsumowując gratulujemy Zimowitowi za ambicję i z pewnością jest to drużyna z potencjałem. Nie grają źle, ale za mało z zimną głową. Może prostrze środki byłyby skuteczniejsze. Życzymy powodzenia w kolejnych spotkaniach.
Ps. Pozostałe kolejki:
Kolejka 6:
RKS - Mrowlanka 2:3 (1:1)
1:0 M. Wojtuch, 1:1, 1:2 (karny), 1:3, 2:3 (karny) M. Rudeński
Poniżej statystyki, a o meczu narazie tylko tyle... Trzej Panowie "do pomocy" przy meczu niestety nie panowali nad tym co się dzieje na boisku wprowadzając chaos, pozwalając na zbyt ostrą grę przy czym gwizdając nie na faule, a kto głośniej krzyknie i na koniec w feralnych momentach dyktując dyskusyjne karne (jeden niecelny Mrowlanki). Niestety Panowie z chorągiewkami koledze głównemu też nic nie pomogli, w sumie mogłoby ich nie być.
POSIADNIE PIŁKI: 52%-48%
I poł: 55/60%-40/45% II poł: 45%-55%
STRZAŁY: 7 - 10
I poł: 5 - 6 II poł: 2 - 4
STRZAŁY CELNE: 4 - 6
I poł: 2 - 3 II poł: 2 - 3
Kolejka 7:
Brak bramkarzy, wiele kontuzji i innych spraw nałożyło się na słaby wynik z liderem. Poza tym spotkaniem zawsze można było liczyć na 9-11 najlepszych osób w składzie.